- Hej - Niall przywitał się z dwoma chłopakami wałęsającymi się przy stole bilardowym - To jest Aubrey.
Wydukałam ciche cześć gdy mnie przedstawiał.
- To jest Liam - Niall wskazał na wysokiego, umięśnionego chłopaka, z krótkimi włosami w stylu buzz. - A to Josh. -Skinął głową w stronę w niższego ale również umięśnionego chłopaka z przyciętymi brązowymi włosami.
- Idę po drinka. Ktoś coś chce? - zapytał Josh.
- Nie dzięki - pokręciłam głową, kiedy Niall odpowiedział w pośpiechu.
- Możesz, przynieść mi jeszcze jedno piwo?
Josh i Liam zostawili nas i skierowali się do małego baru, który znajdował się w roku pokoju. Przez moment panowała między nami cisza, aż Niall podszedł do ściany i wziął kij.
- Weź któryś - uśmiech pojawił się na jego twarzy gdy pocierał kredą czubek kija.
Przypatrywałam się mu, przygryzając wargę aż w końcu wybrałam odpowiedniej długości kij dla siebie. Pochyliłam go nad stołem...
- Pozwolisz, że Ci przeszkodzę? - zapytał Niall, układając bile w trójkącie. Stałam przy stole, pochylając się lekko nad kijem, gdy podszedł do mnie.
Jeko niebieskie oczy skupiły się ogromnie, kiedy marszczył brwi i uderzył kijem wprost w białą bilę. Zarumieniłam się lekko gdy jego koszulka podniosłą się lekko odsłaniając skrawek idealnie wyrzeźbionego brzucha. Wpatrywałam się w jego napięte mięśnie gdy wyciągnął rękę do tyły i wyprostował ją jednym płynnym ruchem, zderzając końcówkę kija z bilą. Kula rzuciła się na przód, uderzając w resztę, i rozrzucając je na wszystkie strony.
Uniosłam brwi, gdy bila w czerwone paski poleciała wprost do narożnej kieszeni stołu.
- Pod wrażeniem? - zaśmiał się gdy przymierzał się do kolejnego pchnięcia.
- Dasz mi zagrać czy masz zamiar popisywać się cały wieczór? - zachichotałam gdy fioletowo paskowana kula wleciała do bocznej kieszeni.
- Och, wygląda na to, że teraz twoja kolej - powiedział wyciągając bilę z kieszeni podając mi ją - Ok, więc musisz umieścić bilę w dowolnej kieszeni, oprócz tych dwóch - wskazał rogi w które trafił.
Pochyliłam się, przebierając palcami po kiju, próbując ułożyć go w odpowiedniej pozycji.
Słyszałam jak Niall śmieje się za mną, gdy do mnie podszedł a jego ciepły oddech połaskotał moje ucho.
- Pozwól, że Ci pomogę. Stań w lekkim rozkroku - wymamrotał, i lekko szturchnął moją nogę, abym ją przesunęła - Palce ułóż w ten sposób.
Zaczerwieniłam się, mając nadzieje że nie słyszał mojego głębokiego wdechu, kiedy pochylił się nade mną. Jego umięśnione ciało przylgnęło do mojego, gdy nakrył swoją dłonią moją pokazując jak ułożyć place. - W tym strzale, musisz trafić w sam środek.
- Dobrze i .... teraz - powiedział, z ustami tuż przy moim uchu odciągając moją rękę do tyłu a następnie puszczając ją. Patrzałam jak bila pędzi wprost to narożnej kieszeni.
- Nieźle - powiedział Niall podnosząc się.
- Twoje piwo - skinął Josh i postawił przed nim butelkę.
- Dzięki stary - wymamrotał Niall patrząc na mój kolejny strzał - Gdzie Liam?
- Dołączył do Harrego - Josh odwrócił głowę do tyły, gdzie Liam siedział obok chłopaka z kręconymi włosami przy stole pokerowym - Więc jaka stawka? - uśmiechnął się Josh.
- Nie ma - Niall zaśmiał się cicho, gdy poczułam jego wzrok na sobie.
- Może jakąś ustalimy? - zapytałam.
- Na pewno chcesz to zrobić? - Niall uniósł brwi, patrząc na mnie jakbym była idiotką sugerując to.
- Tak, czemu nie. To może być interesujące - mały uśmiech zamajaczył na moich ustach, gdy patrzałam jak Niall rozważa moją propozycję.
- Ale ja ustanawiam reguły - odpowiedział mi uśmiechem.
- Tak myślałam - przewróciłam oczami żartobliwe - Więc?
- Jeśli wygram...- spojrzał w bok myśląc. Odwrócił się do mnie z wyraźnym uśmiechem na ustach. Jego palce pociągnęły za szlufki moich jeansów przyciągając mnie bliżej do siebie - Jeśli wygram, będziesz musiała mnie pocałować - jego oczy nie ustępowały z moich.
- A jeśli ja wygram...-zaczęłam - Moje usta są zamknięte - pochyliłam się szydząc, moje usta były kilka cali od jego, gdy szybko odwróciłam głowę.
- Stoi - Niall odsunął się ode mnie.
Pochyliłam się przygotowując się do kolejnego strzału. Wysunęłam rękę spowrotem do przody pozwalając kijowi zderzyć się z kulą, która popłynęła wprost do bocznej kieszeni. Josh parsknął z boku, kiwając głową i sygnalizując że poznał mój sekret.
- Miałaś szczęście - wymamrotał Niall.
- Jasne, wmawiaj sobie - poklepałam go po ramieniu przed przejściem na drugą stronę stołu. Jednym płynnym ruchem posłałam pomarańczową bilę do rogowej kieszeni.
- Nie ma mowy...- mruknął Niall. W końcu zorientował się o co chodzi. Szybko przeniosłam się do kolejnego strzału, pochylając się przed uderzeniem kolejnej kuli.
- Wykiwałaś mnie, prawda? - zapytał zdziwiony.
- Ups - wzruszyłam ramionami, przed następnym strzałem. Niall westchnął ciężko, kręcąc głową z niedowierzaniem. Blondyn posłał Joshowi spojrzenie gdy tamten wybuchnął śmiechem.
- Jeśli chcesz, mogę nie trafić, żeby chociaż dać Ci szansę - powiedziałam do niego. Pochyliłam się, ledwie dotykając bilę dając Niall'owi szansę na odkupienie swoich win.
- Och, wygląda na to, że twoja kolej - mrugnęłam, żartując.
Niall przewrócił oczami i wsunął palce za szlufki moich jeansów ponownie przyciągając mnie do siebie. Jego ciepły oddech owiał moją twarz, nasze usta były tak blisko siebie, że niemal się stykały.
- Zły ruch Aniołku. Odwdzięczę Ci się za to - oblizał wargi, jego oczy wpatrywały się w moje, aż w końcu się odsunął. Podniósł swoje piwo i wziął ogromny łyk.
Przyglądałam się jak jego jabłko adama unosi się w górę i w dół przy każdym kolejnym łyku. Poczułam na skórze mrowienie gdy pomyślałam jak blisko siebie byliśmy, jak jego usta znajdowały się ledwie kilka cali od moich, jakie było by to uczycie czuć je wędrujące po moim ciele
- Zamierzasz strzelać, czy się poddajesz? - zażartowałam opierając się o stół i krzyżując nogi w kostkach.
- Jasn..- słowa Niall'a zostały zagłuszone przez dźwięk tłuczonego szkła i krzyków roznoszących się po sali bilardowej. Oboje spojrzeliśmy w róg pokoju, gdzie stały stoły bilardowe. Widziałam dwóch chłopaków okładających się nawzajem.
- Kurwa, Harry! - przeklną Niall zanim odwrócił się do mnie - Zaraz wrócę.
Przytaknęłam, przyglądając się jak przedziera się przez stoły bilardowe do miejsca gdzie odbywała się bijatyka.
Krzyki wzmagały się coraz bardziej gdy ludzie stłoczyli się wokół dwóch chłopaków, co utrudniło Niall'owi dostanie się do nich. Widziałam jak Harry przytrzymuje za koszulkę niższego, młodszego chłopka, gdy ten drugi próbował uniknąć jego ciosu. Harry pochylił się od ciosu w brzuch, starając się złapać powietrze.
Niall w końcu dotarł do chłopaków, starając się ich rozdzielić Liam próbował utrzymać Harry'ego, a Niall tego drugiego. Młodszy chłopak miał ciemne włosy, wystarczającej długości aby mogły zasłonić jego twarz. Jego ruchy były szybkie, więc trudno było go rozpoznać.
Krzyki ucichły, gdy ochroniarze wpadli do środka, zajmując się chłopakami. Przekleństwa sypały się z ich ust gdy wyprowadzali ich z sali z ranami i siniakami zdobiącymi ich twarze. Przyglądałam się uwarznie stojąc w ciszy, gdy przechodzili obok mnie.
Moje gardło zacisnęło się gdy zauważyłam ciemne oczy, podobne do moich szeroko otwarte ze zdziwienia gdy mnie spostrzegły. Grymas pojawił się na jego ustach, odwrócił się kręcąc głową ze złości, a jego oczy skupiły się za mną. Odwróciłam głowę nieco w bok, zauważając umięśnioną sylwetkę Niall'a, jego postawa była surowa i silna.
Moje oczy skupiły się na podłodze, gdy ochroniarze wyprowadzani Harry'ego i mojego brata na zewnątrz.
----------------------------------------------------------------------------
Nonono, brat się nie lubi z Niallem. Uuuu mamy problem!!!
Mam nadzieję, że się podoba, Następny w sobotę <3
Wydukałam ciche cześć gdy mnie przedstawiał.
- To jest Liam - Niall wskazał na wysokiego, umięśnionego chłopaka, z krótkimi włosami w stylu buzz. - A to Josh. -Skinął głową w stronę w niższego ale również umięśnionego chłopaka z przyciętymi brązowymi włosami.
- Idę po drinka. Ktoś coś chce? - zapytał Josh.
- Nie dzięki - pokręciłam głową, kiedy Niall odpowiedział w pośpiechu.
- Możesz, przynieść mi jeszcze jedno piwo?
Josh i Liam zostawili nas i skierowali się do małego baru, który znajdował się w roku pokoju. Przez moment panowała między nami cisza, aż Niall podszedł do ściany i wziął kij.
- Weź któryś - uśmiech pojawił się na jego twarzy gdy pocierał kredą czubek kija.
Przypatrywałam się mu, przygryzając wargę aż w końcu wybrałam odpowiedniej długości kij dla siebie. Pochyliłam go nad stołem...
- Pozwolisz, że Ci przeszkodzę? - zapytał Niall, układając bile w trójkącie. Stałam przy stole, pochylając się lekko nad kijem, gdy podszedł do mnie.
Jeko niebieskie oczy skupiły się ogromnie, kiedy marszczył brwi i uderzył kijem wprost w białą bilę. Zarumieniłam się lekko gdy jego koszulka podniosłą się lekko odsłaniając skrawek idealnie wyrzeźbionego brzucha. Wpatrywałam się w jego napięte mięśnie gdy wyciągnął rękę do tyły i wyprostował ją jednym płynnym ruchem, zderzając końcówkę kija z bilą. Kula rzuciła się na przód, uderzając w resztę, i rozrzucając je na wszystkie strony.
Uniosłam brwi, gdy bila w czerwone paski poleciała wprost do narożnej kieszeni stołu.
- Pod wrażeniem? - zaśmiał się gdy przymierzał się do kolejnego pchnięcia.
- Dasz mi zagrać czy masz zamiar popisywać się cały wieczór? - zachichotałam gdy fioletowo paskowana kula wleciała do bocznej kieszeni.
- Och, wygląda na to, że teraz twoja kolej - powiedział wyciągając bilę z kieszeni podając mi ją - Ok, więc musisz umieścić bilę w dowolnej kieszeni, oprócz tych dwóch - wskazał rogi w które trafił.
Pochyliłam się, przebierając palcami po kiju, próbując ułożyć go w odpowiedniej pozycji.
Słyszałam jak Niall śmieje się za mną, gdy do mnie podszedł a jego ciepły oddech połaskotał moje ucho.
- Pozwól, że Ci pomogę. Stań w lekkim rozkroku - wymamrotał, i lekko szturchnął moją nogę, abym ją przesunęła - Palce ułóż w ten sposób.
Zaczerwieniłam się, mając nadzieje że nie słyszał mojego głębokiego wdechu, kiedy pochylił się nade mną. Jego umięśnione ciało przylgnęło do mojego, gdy nakrył swoją dłonią moją pokazując jak ułożyć place. - W tym strzale, musisz trafić w sam środek.
- Dobrze i .... teraz - powiedział, z ustami tuż przy moim uchu odciągając moją rękę do tyłu a następnie puszczając ją. Patrzałam jak bila pędzi wprost to narożnej kieszeni.
- Nieźle - powiedział Niall podnosząc się.
- Twoje piwo - skinął Josh i postawił przed nim butelkę.
- Dzięki stary - wymamrotał Niall patrząc na mój kolejny strzał - Gdzie Liam?
- Dołączył do Harrego - Josh odwrócił głowę do tyły, gdzie Liam siedział obok chłopaka z kręconymi włosami przy stole pokerowym - Więc jaka stawka? - uśmiechnął się Josh.
- Nie ma - Niall zaśmiał się cicho, gdy poczułam jego wzrok na sobie.
- Może jakąś ustalimy? - zapytałam.
- Na pewno chcesz to zrobić? - Niall uniósł brwi, patrząc na mnie jakbym była idiotką sugerując to.
- Tak, czemu nie. To może być interesujące - mały uśmiech zamajaczył na moich ustach, gdy patrzałam jak Niall rozważa moją propozycję.
- Ale ja ustanawiam reguły - odpowiedział mi uśmiechem.
- Tak myślałam - przewróciłam oczami żartobliwe - Więc?
- Jeśli wygram...- spojrzał w bok myśląc. Odwrócił się do mnie z wyraźnym uśmiechem na ustach. Jego palce pociągnęły za szlufki moich jeansów przyciągając mnie bliżej do siebie - Jeśli wygram, będziesz musiała mnie pocałować - jego oczy nie ustępowały z moich.
- A jeśli ja wygram...-zaczęłam - Moje usta są zamknięte - pochyliłam się szydząc, moje usta były kilka cali od jego, gdy szybko odwróciłam głowę.
- Stoi - Niall odsunął się ode mnie.
Pochyliłam się przygotowując się do kolejnego strzału. Wysunęłam rękę spowrotem do przody pozwalając kijowi zderzyć się z kulą, która popłynęła wprost do bocznej kieszeni. Josh parsknął z boku, kiwając głową i sygnalizując że poznał mój sekret.
- Miałaś szczęście - wymamrotał Niall.
- Jasne, wmawiaj sobie - poklepałam go po ramieniu przed przejściem na drugą stronę stołu. Jednym płynnym ruchem posłałam pomarańczową bilę do rogowej kieszeni.
- Nie ma mowy...- mruknął Niall. W końcu zorientował się o co chodzi. Szybko przeniosłam się do kolejnego strzału, pochylając się przed uderzeniem kolejnej kuli.
- Wykiwałaś mnie, prawda? - zapytał zdziwiony.
- Ups - wzruszyłam ramionami, przed następnym strzałem. Niall westchnął ciężko, kręcąc głową z niedowierzaniem. Blondyn posłał Joshowi spojrzenie gdy tamten wybuchnął śmiechem.
- Jeśli chcesz, mogę nie trafić, żeby chociaż dać Ci szansę - powiedziałam do niego. Pochyliłam się, ledwie dotykając bilę dając Niall'owi szansę na odkupienie swoich win.
- Och, wygląda na to, że twoja kolej - mrugnęłam, żartując.
Niall przewrócił oczami i wsunął palce za szlufki moich jeansów ponownie przyciągając mnie do siebie. Jego ciepły oddech owiał moją twarz, nasze usta były tak blisko siebie, że niemal się stykały.
- Zły ruch Aniołku. Odwdzięczę Ci się za to - oblizał wargi, jego oczy wpatrywały się w moje, aż w końcu się odsunął. Podniósł swoje piwo i wziął ogromny łyk.
Przyglądałam się jak jego jabłko adama unosi się w górę i w dół przy każdym kolejnym łyku. Poczułam na skórze mrowienie gdy pomyślałam jak blisko siebie byliśmy, jak jego usta znajdowały się ledwie kilka cali od moich, jakie było by to uczycie czuć je wędrujące po moim ciele
- Zamierzasz strzelać, czy się poddajesz? - zażartowałam opierając się o stół i krzyżując nogi w kostkach.
- Jasn..- słowa Niall'a zostały zagłuszone przez dźwięk tłuczonego szkła i krzyków roznoszących się po sali bilardowej. Oboje spojrzeliśmy w róg pokoju, gdzie stały stoły bilardowe. Widziałam dwóch chłopaków okładających się nawzajem.
- Kurwa, Harry! - przeklną Niall zanim odwrócił się do mnie - Zaraz wrócę.
Przytaknęłam, przyglądając się jak przedziera się przez stoły bilardowe do miejsca gdzie odbywała się bijatyka.
Krzyki wzmagały się coraz bardziej gdy ludzie stłoczyli się wokół dwóch chłopaków, co utrudniło Niall'owi dostanie się do nich. Widziałam jak Harry przytrzymuje za koszulkę niższego, młodszego chłopka, gdy ten drugi próbował uniknąć jego ciosu. Harry pochylił się od ciosu w brzuch, starając się złapać powietrze.
Niall w końcu dotarł do chłopaków, starając się ich rozdzielić Liam próbował utrzymać Harry'ego, a Niall tego drugiego. Młodszy chłopak miał ciemne włosy, wystarczającej długości aby mogły zasłonić jego twarz. Jego ruchy były szybkie, więc trudno było go rozpoznać.
Krzyki ucichły, gdy ochroniarze wpadli do środka, zajmując się chłopakami. Przekleństwa sypały się z ich ust gdy wyprowadzali ich z sali z ranami i siniakami zdobiącymi ich twarze. Przyglądałam się uwarznie stojąc w ciszy, gdy przechodzili obok mnie.
Moje gardło zacisnęło się gdy zauważyłam ciemne oczy, podobne do moich szeroko otwarte ze zdziwienia gdy mnie spostrzegły. Grymas pojawił się na jego ustach, odwrócił się kręcąc głową ze złości, a jego oczy skupiły się za mną. Odwróciłam głowę nieco w bok, zauważając umięśnioną sylwetkę Niall'a, jego postawa była surowa i silna.
Moje oczy skupiły się na podłodze, gdy ochroniarze wyprowadzani Harry'ego i mojego brata na zewnątrz.
----------------------------------------------------------------------------
Nonono, brat się nie lubi z Niallem. Uuuu mamy problem!!!
Mam nadzieję, że się podoba, Następny w sobotę <3