21 września 2014

Rozdział 5 "Utrata Kontroli"

Heather podnosi na mnie brwi próbując wcisnąć mi czerwony plastikowy kubeczek z nieznajomą cieczą zalewającą wnętrza wszystkich dookoła. Odmawiam trzymając się mojej zasady,bez alkoholowej.U mnie wystarczy tylko jeden drink i cała noc przewraca się do góry nogami.
-Widzę, że nadal trzymasz się reguły "bez alkoholu".-Zażartowała i upiła łyk ze swojego kubeczka, przemknęłam oczami po pokoju aby sprawdzić kto jest na tej imprezie.
-No wiesz,Ja i alkohol.Robi się bałagan.-Zachichotała cicho i szybko oparła się o ścianę aby ustąpić parze, która wbiega po drewnianych schodach do sypialni.
Heather przewróciła oczami,gdy zobaczyła jak trudno wejść po schodach bez potknięcia się.Odwraca się do mnie z figlarnym blyskiem w oku.-Czy to z powodu tego, że twój brat jest policjantem i nie zawaha się wyciągnąć alkomat żeby cię sprawdzić?
-Cały on. -Zaśmiałam się gdy weszłyśmy w głąb domu do pomieszczenia pełnego tętniących życiem ciał, które poruszają się w rytm muzyki.
Heather opiera się o ścianę obok drzwi,które zdaje się prowadzą do kuchni.Przebiegłam dłonią po włosach, gdy opieram się biodrem o framugę drzwi.Moje oczy błądzą po pokoju podświadomie szukając znanych bląd włosów z ciemnymi odrostami.
-Caleb alarm.-Heather spina się gdy obserwujemy jak wysoki masywny chłopak przecina pokój i idzie w naszą stronę.Drobne fuknięcie wydostaje się z moich ust gdy moje policzki stają się szalenie czerwone.
-O Boże, jeszcze nie rozmawiałam z nim od ostatniej nocy.-Zamartwiałam się głośno, czuję że moja twarz się rozgrzewa a policzki płoną.Odwróciłam się do Heather,zmartwienie wykwitło na mojej twarzy,kiedy poczułam że drzwi o które byłam oparta,otwarły się i zostaję przez nie wciągnięta a te zostają za mną zamknięte.Kuchnia jest w większości pusta za wyjatkiem kilku osób stłoczonych przy lodówce w poszukiwaniu,zapewne większej ilosci alkoholu.
-Tak myślałem,że Cię słyszałem.-Znajomy irlandzki akcent dociera do mojego ucha, gdy kładzie on ręce na drzwiach po obydwóch stronach mojego ciała aby przytrzymać mnie w miejscu.Jego głębokie niebieskie oczy patrzą na mnie gdy biorę oddech przez to,że mnie wystraszył.
Kładę dłoń na piersi gdy mówię.-Było to naprawdę konieczne?
-Zatańcz ze mną.-Niall szepcze mi do ucha z lekką pretensją w głosie,gdy się pochyla jego wargi muskają moje ucho wysyłając dreszcze po moim kręgosłupie.Nie odpowiadam, patrząc na niego unoszę brwi jakbym pytała"dlaczego".
-Jesteś mi coś winna od wczoraj.Nie dostaliśmy szansy żeby zrealizować ten pocałunek.-Wymamrotał kiedy odsunął się ode mnie i wyciągnął rękę w moją stronę.
-Jeden taniec.-Wyjaśniam gdy umieszczam swoją rękę w jego dłoni,czuję mrowienie kiedy przesuwa kciukiem po mojej dłoni.
-Uhuh,na pewno.-Lekceważy moje słowa, kiedy otwiera drzwi do których przed chwilą byłam przyciśnięta. Przeszukałam wzrokiem pokój, ale nigdzie nie było Heather i Caleb'a.Zaprzestałam poszukiwań gdy Niall doprowadził mnie do prowizorycznego parkietu.Bas rozbrzmiewa w kościach, gdy jesteśmy coraz bliżej głośników a muzyka gra znacznie głośniej niż to konieczne.
Niall obejmuje mnie w pasie,gdy trzyma mnie przed sobą a mój tyłek ociera się o jego krocze.Jego głęboki śmiech rozbrzmiewa mi w uszach gdy jego palce przebiegają po moich ramionach, które wiszą przy moim ciele.-Spokojnie,nich muzyka Cię poniesie. -Ręce przenosi z powrotem na moja talię przytrzymując ją delikatnie na wypadek gdybym chciała mu uciec.
Odetchnęłam głęboko pozwalając słowom Niall'a dotrzeć do mnie.Oczyszczam mój umysł zapraszając głęboki rytm i ciężkie basy,gdy patrzę na ciała tętniace życiem poruszające się jak nasze własne, zatopione w swoim transie niesione przez muzykę . Zamykam oczy pozwalając aby muzyka mnie poniosła.
-Proszę bardzo Angel.-Niall przyciska usta do mojego karku pozwalając im błądzić gdy składa jeden pocałunek na mojej szyi, jego ciepły oddech owiewa to miejsce zanim podnosi głowę.
Nie patrzę na niego,ale mogę powiedzieć, że ma lekki uśmiech na ustach.Jedno zagrożenie jest pod nim ukryte:tajemnica.
Moje ciało rozluźnia się gdy wpasowujemy się nawzajem w rytm muzyki.Moje ciało przylega do ciała Niall'a a moja ręką owija się wokół jego szyi,gdy podnoszę głowę do góry mam zamknięte oczy ale czuję,że Niall pochyla głowę w dół i czuję ciepło naszych promieniujacych ciał gdy jesteśmy bliżej i bliżej siebie.
Nagle otwieram szeroko oczy,gdy czuję ze jego ciepłe ramiona zniknęły pozostawiając zimno i głód jego dotyku,więc odwracam się do miejsca w którym był przed chwilą.
-Niall mamy problem.-Josh mruknął do Niall'a wystarczająco głośno, abym mogła go usłyszeć.
-Czy to nie może poczekać?-Niall odpalił zirytowanym tonem, kiedy uniósł pięści po obydwóch stronach swego ciała.
-Niall to...-głos Josh'a milknie gdy unosi brwi, jakby dając Niall'owi jakiś znak.
-Kurwa.-Niall mruknął zanim odwrócił się do mnie.-Musze się tym zająć. Ja tylko,Ja...
-Niall!-Josh zawołał go.
-Napisze do ciebie później. -Niall mruknął całując mnie w policzek pozwolił wargom błądzić po czym wyszeptał szybkie-Obiecuję.-przed pozostawieniem mnie na środku pokoju całkowicie zdezorientowanej a wraz z tym ból w sercu odkąd mnie opuścił.
Odwróciłam się, wyplątując z ruszających się ciał zanim zeszłam w dół zatłoczonym korytarzem,aż znów znalazłam się przed domem.Odwróciłam się powoli starając się znaleźć jakieś ślady Heather i mam nadzieję, że nie będzie z nią Caleb'a.
-Aubrey!-Usłyszałam stłumiony okrzyk ponad muzyką i odwróciłam się znajdując Heather, która siedzi na schodach,jej oczy są pełne obaw.-Musimy iść, teraz.
-Co?-Pytam zdezorientowana gdy wstaje i łapie mnie za rękę prowadząc przez podwórko.
-Zaufaj mi.Bedzie lepiej jeśli teraz wyjdziemy. -Nie powiedziała nic więcej,nawet gdy protestowałam odpowiadała, że musimy stąd iść tak szybko,jak tylko się da.