21 grudnia 2013

Rozdział 3 "Nieoczekiwany zbieg wydarzeń"

Patrzyłam zszokowana w ciszy jak ochrona wyprowadzała mojego brata i Harrego z sali bilardowej.Potrząsnęłam głową, nie mogłam się o niego martwić jednak ta myśl pozostawała w mojej głowie i nie potrafiłam się od niej uwolnić.
- Hej, przepraszam za to - Niall odezwał się za moimi plecami tym samym wyrywając mnie z moich myśli.
Odwróciłam się a moje zielone oczy napotkały jego przyciągające spojrzenie.
- Dalej chcesz kontynuować grę? Nadal oczekuję od ciebie sprawiedliwej szansy na wygraną, tym samym na możliwość pocałowania cię. - wymamrotał zbliżając się do mnie gdy jego woda kolońska wdarła się w moje wszystkie zmysły.
- Prz-przepraszam, ale muszę iść. Pozwolisz? - Zmarszczyłam brwi wiedząc,że najlepiej dla mnie będzie jeśli teraz wyjdę bo później mogłabym się z tego nie wydostać.
- Tak, jasne. - Powiedział delikatnie z zanikającym uśmiechem - Nie martw się o to co się tam stało. Wiesz bójki czasami się zdarzają. To nic czym powinnaś się martwić.-  Zaśmiał się cicho tym samym starając się rozluźnić atmosferę.
- No, tak rozumiem - Szukałam odpowiednich słów - To akurat...Robi się późno i muszę znaleźć Heather żeby zawieźć ją do domu. Fakt faktem zostawiłam ją. - Podniosłam brwi, gdy ton mojego głosu nieco wzrósł.
- Hey, nie zostawiłaś jej samej - Niall podniósł ręce do góry próbując udowodnić swoją rację i powiedział:
- Daj mi swój telefon. - Wyciągnął ręce w moją stronę.
- Co? - Zapytałam zdezorientowana.
Nie powiedział nic, gdy sięgał za mnie wyciągając telefon z tylnej kieszeni moich dżinsów. Z uśmieszkiem na twarzy zaczął na nim coś wpisywać.
- Skąd wiedziałeś, że mam telefon w tylnej kieszeni? - Zapytałam zaskoczona.
- No wiesz, kiedy grasz w bilarda pochylasz się często i...- Zaczął wyraźnie rozbawiony próbując to wyjaśnić.
- Tak, tak rozumiem. - Przerwałam mu rumieniąc się.
- Kod dostępu, serio? - Zapytał nieco poirytowany.
- Tak, żeby ciekawscy ludzie tacy jak Ty nie mogli szperać w moim telefonie.- Przewróciłam oczami żartobliwie.
- Masz coś do ukrycia?- Niebezpieczny uśmiech zatańczył w okolicy jego ust kiedy trzymał mój telefon.
- Ukrywasz handel narkotykami? Nagie zdjęcia?- Jego oczy zabłyszczały łobuzersko kiedy wymieniał te rzeczy.
- Nie po prostu nie chcę żeby ludzie mieli bezpośredni dostęp do mojego telefonu.- Ponownie się  zarumieniłam.
- I na prawdę sądzisz, że to wystarczy?- Niall podał mi telefon po tym jak chwilę wcześniej coś wstukał.
- 1,2,3,4 ? Na prawdę?- Zachichotał.
- Co? Odblokowałeś go?- Zapytałam zaskoczona zabierając szybko mój telefon.
- Tak ale nie dałaś mi szansy zobaczyć tamtych tajnych nagich zdjęć.- Mrugnął do mnie bezczelnie.- Już wkrótce czekam na rewanż. Ta sama stawka. Znam twój sekret. Nie ma mowy, że ograsz mnie następnym razem.- Zachichotał cicho - Do zobaczenia.- Jego oczy błyszczały gdy wpatrywał się we mnie i zdawały się palić.Wystarczyło jedno spojrzenie a dreszcze pobiegły w dół mojego kręgosłupa i poczułam mrowienie na całym ciele.
- Tak do zobaczenia znowu.- Uśmiechnęłam się słabo, po czym odwróciłam się. Już chciałam zrobić pierwszy krok kiedy poczułam rękę uderzającą w moją pupę. Odwróciłam się do Nialla trochę zdenerwowana.- Czy to było na prawdę konieczne?
- Co? To piątkowy klaps w pupę.- Uśmiechnął się z wyższością kiedy przewróciłam oczami. Odwróciłam się i odeszłam. Przemykałam pomiędzy stołami bilardowymi, zbliżając się do stolika gdzie tego wieczoru siedzieli Heather i Caleb. Lekko zmarszczyłam brwi kiedy zobaczyłam, że ich tam nie ma.
- Gdzie byłaś! Szukałam cię!- Czyjaś ręka chwyciła mnie za ramię i odwróciłam się żeby zobaczyć wściekłą Heather.
- Musimy już iść. Mama mnie zabije jeśli nie będzie mnie w domu o jedenastej.
Szybko podała mi moja torebkę i podążyłam za nią przez ponumerowane stoły do przodu sali bilardowej i przez drzwi na zewnątrz gdzie powitało nas rześkie nocne powietrze.
W ciszy dotarłyśmy do mojego samochodu. Byłyśmy już jakieś 10 minut od sali bilardowej.
- Możesz mi powiedzieć gdzie ty byłaś?- Heather zapytała cicho.
- G-grałam w bilarda.- Odpowiedziałam cicho, starając się brzmieć niewinnie w tej sytuacji a wiedziałam że nie byłam.
- Tak, widziałam to. Dziękuje, że zostawiłaś mnie z Blakiem i Calebem.- Przewróciła gniewnie oczami.
- Przepraszam...
- Wlekłaś mnie na tą podwójną randkę i zostawiłaś mnie żeby flirtować z Niallem?- Syknęła na mnie wyrzucając ręce w górę na znak złości.
- Czekaj. Znasz go?- Zapytałam szybko. Moje ręce nieświadomie zacisnęły się na kierownicy.
-Tak, zapytaj swojego brata.- Odparła uszczypliwie.
- Jace'a?- Skinęła głową.- Jace go zna?- Mój głos zamienił się w lód. Szybko skręciłam na podjazd.
- Niestety.- Powiedziała powoli, gdy zabierała torebkę z podłogi samochodu - I sądzę, że powinnaś przeprosić Caleba. Porozmawiamy później.
Skinęłam głową mrucząc coś na do widzenia zanim zamknęła drzwi samochodu zostawiając mnie samą z moimi myślami.Szybko dotarłam do domu, psychicznie osuszona i gotowa do dobrego nocnego odpoczynku.
Zgasiłam silnik po tym jak zaparkowałam na podjeździe. Zebrałam swoje rzeczy i szybko udałam się do drzwi frontowych, przy ich otwieraniu starałam się wpuścić jak najmniej zimnego powietrza.
Moje oczekiwania co do tego że w domu będzie cicho zostały zniszczone gdy jakiś wrzask przeciął powietrze.
Szorstki męski głos odbijał się echem od ścian, gdy ruszyłam w stronę kuchni.
- Nie możesz trzymać mnie w niepewności w takiej sytuacji. Miałem być awansowany i twoje małe przekręty temu zagroziły. Jeśli stracę pracę...- Krzyk ucichł gdy mnie zauważył.
- Zapomnij o tym...- Jace wymamrotał gdy przewracał na mnie oczami. Dobił do mojego ramienia, gdy mijał mnie wychodząc z kuchni.
Potarłam moje bolące ramię gdy patrzyłam jak mój starszy brat wdycha ciężko przeciągając ręką w dół swojej twarzy - Dobrze spędziłaś czas z Heather?- Wymamrotał cicho próbując się uśmiechnąć.
- Uh, tak.- Powiedziałam szybko - Jestem zmęczona więc pójdę do łóżka. Dobranoc.- Uśmiechnęłam się do Nicka, który posłał mi tani uśmiech i pomachał mi zanim wyszłam z kuchni i ruszyłam po schodach.
Zawahałam się tylko gdy dotarłam na ich szczyt, popatrzyłam w dół w kierunku pokoju Jace.
Zastanawiałam się czy powiedzieć mu o Heather, ale po dwóch walkach dzisiejszego wieczoru postanowiłam zostawić to.
Westchnęłam gdy powoli wchodziłam do mojego pokoju. Zamykając za sobą drzwi zmieniłam spocony i długi rękaw, przed pójściem do łazienki zmyłam swój makijaż.
Kiedy byłam gotowa podeszłam do mojego łóżka kładąc się plecami na stercie poduszek.
Popatrzyłam na swój telefon.Otworzyłam skrzynkę odbiorczą i zauważyłam, że Niall zapisał mi swój numer.
uśmiechnęłam się podświadomie, ale nerwy zaczęły wyprzedzać to, że Jace się bił i słowa Heather które zadzwoniły w moim umyśle.
Westchnęłam kiedy ułożyłam się wygodnie w łóżku kładąc telefon na komodzie.
Zamknęłam oczy i pozwoliłam aby zabrał mnie sen.


_____________________________________________________________________

Cześć jestem Ania .! Jestem tu nowa i ogólnie jest to moje pierwsze tłumaczenie.
Mam nadzieję, że będzie się wam fajnie czytało i zostawicie jakieś opinie w komentarzach abym mogła polepszyć jakość tłumaczenia.
Liczę na wyrozumiałość i życzę miłego czytania ;*

P.S
Tu Paulina, więc:
Przeeepraszam że tak długo nie było rozdziału. Ale tera kiedy jest z nami Ania, wszystko b
będzie ok.
ROZDZIAŁY CO SOBOTĘ.
CHCESZ BYĆ INFORMOWANY, ZAPISZ SWÓJ TT W ZAKŁADCE INFORMOWANI.